piątek, 29 listopada 2013
Catering to świetna opcja, gdy sama nie masz czasu na kuchenne zabawy.
Nigdy nie miałam dobrej pamięci, a moja skleroza daje się we znaki zawsze w okresie czyichś imienin. Tym razem padło na święto mojego narzeczonego. Nie mogłam sobie pozwolić na upokorzenie przed teściową, więc postawienie na stole ciasteczek i kawy nie było dobrym rozwiązaniem. Zapisałam na szybko dania, które mogłabym podać rodzince – jakieś steki, żeberka na słodko i oczywiście owoce morza dla mojego Michała. Za chwilę siedziałam zadowolona i spokojniejsza, bo ekipa z Powozowni: http://www.powozownia.pl/chrzciny/ zapewniła, że wszystkim się zajmie. Po trzech godz. już stukali do moich drzwi z gorącymi daniami. Foto ze strony: Powozownia.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz